Bieganie od zawsze było dla mnie czymś więcej niż formą aktywnego spędzania czasu. Nasza znajomość nie zaczęła się od liczenia kalorii, ale od doskonalenia umiejętności. Lata gimnazjalne poświęciłam na wyczerpujące treningi. Nigdy nie zapomnę jak w trakcie szkolnych zajęć biegliśmy na stadion, a później znowu wracaliśmy na lekcje. Kiedy ktoś nie pojawił się na treningu, musiał go odrobić po szkole. Weekendy także były zobowiązujące – każdy z nas otrzymywał ściśle rozpisany trening i musiał go wykonać. Wtedy nikt z nas nie przywiązywał zbyt dużej uwagi do trenowania. Ale tak na prawdę to lekkoatletyka była po prostu wpisana w naszą codzienność, taki mieliśmy styl życia. Szkoła, lekcje, domowe obowiązki i trening. Czasami się nie chciało, ale gdy start w zawodach nas nie zadowolił, wtedy podwójnie się staraliśmy. Ciągle nam powtarzano: Bieganie to nie tylko aktywność fizyczna, sport uczy dyscypliny, wzmacnia charakter. Mało nas wtedy to interesowało, jako nastolatkowie nie zastanawialiśmy się nad tym. Ale ja wiedziałam, że coś w tym jest. Zawsze przed ważnymi zawodami maksymalnie się wyciszałam i koncentrowałam się na osiągnięciu celu. Gdzieś w kącie, w dalekim punkcie rozgrzewałam się na osobności. Bardzo mi to pomagało, zarówno psychicznie jak i fizycznie. Zawsze bałam się startu, do dziś kiedy wyobrażam sobie, że czekam na strzał z pistoletu to miękną mi nogi :D. Już nigdy w życiu nie poczułam takiego stresu, żadna klasówka, sprawdzian czy nawet matura nie była w stanie zapewnić mi aż tyle różnych emocji jednocześnie. Trenować przestałam, ale dalej staram się żyć aktywnie. Bieganie jest dla mnie odskocznią od rzeczywistości, bo kiedy w słuchawkach leci Runaway Avril Lavigne nic mnie nie rozprasza, a troski dnia codziennego znikają. Co się zmieniło od czasów trenowania? Kiedyś 8km niedzielnego rozbiegania wydawało się być długim koszmarem, a dziś jest tylko trochę dłuższym dystansem. Nie przebiegam także 40km tygodniowo, ale dodaję za to podobną liczbę zdjęć na instagram 🙂 Bieganie nauczyło mnie motywacji, ułatwiło osiągać ważne cele, ale przede wszystkim pokazało, że nie ma rzeczy niemożliwych. Bo jeśli się do czegoś dąży ciężką pracą to cel zawsze zostanie osiągnięty. I to jest właśnie największa zaleta sportu.
Legginsy – Iamvibes
Buty – Nike
6 komentarzy
sylwetka super, ale chyba trochę za dużo make-upu jak na bieżnię.. zawsze tak się malujesz czy tylko na potrzeby tej sesji?
Podkład + usta, tego dnia miałam 2 sesje zdjęciowe, więc może troszkę mocniej.
Jak ładnie napisane … 🙂
Cześć 🙂 Wzięłam udział w konkursie pt „Miss Bikini 2015” Wygrywa zdjęcie, które uzbiera jak najwięcej lajków. Pomożesz ? https://www.facebook.com/World.of.the.Woman/photos/ms.c.eJwtx8kNACAIAMGODJfA9t~_YkTC~;oZIbIQ0aqod56r8j~_y5zi6T35Lx5o~_wNIA~-~-.bps.a.960201220666730.1073742015.342456099107915/976954872324698/?type=1&theater
Te buty są świetne. Znalazłam je w świetnej cenie tutaj: http://goo.gl/KxZPY1
Bieganie ma naprawdę sporo zalet, ja najchętniej bym biegała już rano do pracy, ale nie cche mi się przebirać dlatego moje treningi są wieczorem po całym dniu. Dużą zaletą, na którą dzisiaj możemy sobie pozwolić to buty biegowe. Mam New Balance i to co lubię najbardziej to uczucie lekkości podczas biegania i świetną amortyzację, czuję, że latam 🙂